W ramach promocji łódzkich zespołów: TheStylacja

Znajdź więcej wykonawców takich jak The Stylacja w Myspace Muzyka

sobota, 6 listopada 2010

Słoneczna wyszywanka.

Ciężko mi się zabrać za blogowanie, a przecież jest tyle spraw, o których chciałabym opowiedzieć, tyle rzeczy, które chciałabym pokazać.... Nie obiecuję dyscypliny, bo z doświadczenia wiem, że nic z tych obietnic później nie wychodzi (biję się w piersi), ale też w końcu nie chodzi o to, żeby blogowanie stało się dla mnie kolejnym przykrym obowiązkiem, prawda? Boję się tylko, że moje lenistwo sprawi, że wiele rzeczy uleci sobie w siną dal mojej niepamięci... No cóż, robię co w mojej mocy :)

Tytuł posta powstał z niebywale przyjemnej, jak dla mnie, mieszanki: słońce zaglądało do naszego mieszkania, ozłacając wszystko (i przy okazji ukazując pewne, nie do końca godne pochwalenia się, rzeczy ;)) ...



... a ja znalazłam wreszcie trochę czasu na to, co uwielbiam mniej więcej tak samo jak swoją pracę: robótki ręczne!



Zasiadłam sobie więc przy oknie w mojej nowej, wspaniałej kuchni z wyszywanką w rękach. Ponieważ moje starsze dziecko zostało we wrześniu przedszkolakiem, wypada, by miało porządny, 'prawdziwy' worek na kapcie. Kupić jakiś pewnie można, i pewnie za grosze jakieś, ale moja duma 'manualnej' mamy nie pozwala, by moje dziecko miało rzecz tak ważną jak worek taką samą jak tysiące dzieci. Moja córcia jest jedna jedyna w swoim rodzaju, więc worek też będzie mieć oryginalny :) Kupiłam więc poszewkę na poduszkę w secondhandzie i uszyłam z niego worek, a teraz najważniejsza sprawa: wyszywanka. Znalazłam wzór, który pasuje do Ali (czyli mojej córci) jak ulał. Gdy patrzę na ten obrazek, staje mi przed oczami mój 'strzelipitok'. Tak więc od razu wiadome było, że tylko taki obrazek może być na worku mojej córki i basta!






Niestety, moje szczęście nie trwało zbyt długo... słoneczko zaraz zaszło za kamienicę na przeciwko, Adaś (moje młodsze szczęście) obudził się, a zegar nieubłaganie pokazał 15-stą, czyli czas na wędrówkę po Alę.... No ale nie ma co narzekać, trzeba się cieszyć chociaż tymi krótkimi chwilami :) Tylko wyszywanki niewiele przybyło.. w tym tempie to Ala będzie mieć worek akurat do pierwszej klasy...




Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Witaj :) Świetna dziewczynka będzie na worku....czekam na efekty, tego wyszywania...nawet gdybym miała czekać kilka lat....:)
    Mój szkrab też od września jest przedszkolakiem.
    Podoba mi się u Ciebie, więc zostaję !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również bardzo lubię robótki ręczne, to takie odstresowujące zajęcie, które dodatkowo przynosi satysfakcję :) zbojecki dwor

    OdpowiedzUsuń